23 i 24 września br. nasze przedszkolaki uczestniczyły w całodniowej wycieczce do gospodarstwa agroturystycznego w Borkach k. Radzymina. W środę – starszaki z maluszkami, a w czwartek – zerówka ze średniakami – miały okazję zakosztować uroków wiejskiego życia.
Przygoda zaczęła się już w czasie podróży autokarem, kiedy to nasz kierowca, pan Paweł, ze swadą opowiadał o atrakcjach turystycznych mijanych miejsc (historyczna linia kolejowa Radzymin-Dworzec Wileński z semaforem, fabryka Coca-coli, stadnina koni i wiele innych) i śpiewał dla nas uroczą piosenkę o baranku J.
Następną atrakcją był pobyt w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzyminie. O trudnej i odpowiedzialnej pracy strażaka opowiadał nam pan Michał – strażak-ochotnik. Razem z dziećmi zafascynowani oglądaliśmy wozy strażackie, kombinezony, ciężki sprzęt ratowniczy. A na koniec z dumą wręczyliśmy własnoręcznie zrobione prezenty.
Do Borków przybyliśmy ok. 11.00. Kilka kolejnych godzin wypełnionych było: jazdą na wozie ciągniętym przez traktor (im więcej dołków, tym weselsza przejażdżkaJ), karmieniem kur i królików, strzelaniem z łuku, łowieniem ryb… I, oczywiście, zbieraniem wykopanych chwilę wcześniej specjalnie dla nas przez kopaczkę – ziemniaków. Nasze dzielne przedszkolaki sprawnie wyzbierały co do najmniejszego ziemniaczka dwie długie bruzdy.
Nie zabrakło zabaw na świeżym powietrzu i pysznego jedzenia, które w plenerze smakowało wyśmienicie. Myliśmy się wodą ze specjalnych baniaków z kranikami, a do toalety chodziliśmy do swojskich drewnianych „sławojek” – co samo w sobie było dodatkową atrakcją.
Gospodarze opowiadali nam o codziennym życiu na wsi – o maszynach rolniczych, o gospodarskich zwierzętach, o otaczającej nas przyrodzie.
Borki opuszczaliśmy umorusani, przyjemnie zmęczeni i pełni wrażeń. Każdy z własnoręcznie wykopanym ziemniakiem w kieszeni.