Pada. Znów pada. A przecież powinno nie padać, bo już raz przesunęliśmy termin wyjazdu naszego przedszkola do Otwocka. Padało w nocy, i nad ranem, a o 7.00 – przestało i zaczęło się przejaśniać. Jedziemy!
Po sprawnie zjedzonym śniadaniu zapakowaliśmy się do dwóch autokarów i ruszyliśmy. Gdy przejeżdżaliśmy Wisłę – zza chmur wyjrzało słońce i kawałek błękitnego nieba. Podróż upłynęła nam miło, wypełniona śpiewaniem i śmiechem. Wszyscy cieszyliśmy się na kilkugodzinny pobyt na świeżym powietrzu.
Na miejscu przywitał nas las, ze starymi, wysokimi drzewami i gęstym poszyciem. Pachniało pięknie, świeżo i rześko. Zaczęliśmy od drugiego śniadania – z naszych plecaczków, oczywiście. Po zjedzeniu każda grupa, kolejno, uczestniczyła w warsztatach przyrodniczych, podczas których sympatyczny pan ekolog zdradzał nam sekrety otaczającej nas przyrody. Poznawaliśmy gatunki drzew rosnących wokół, uczyliśmy się, gdzie występują poszczególne gatunki grzybów, dotykaliśmy ogromnej huby. A na koniec wesoło bawiliśmy się w „Szczupaka i bociana”.
Potem był czas spacerów po lesie, zabaw na polankach, zbierania kolorowych liści, szyszek i innych jesiennych skarbów. Po tylu atrakcjach obiad smakował wyśmienicie. A następnie kolejne gry i zabawy na zewnątrz, w tym oglądanie wycinki drzew. Na koniec krótka modlitwa w kaplicy św. Józefa, pamiątkowe zdjęcia i powrót do przedszkola. A choć droga nie była długa, to i tak znaczna część przedszkolaków po kilku minutach usnęła. To był naprawę udany wyjazd.