W poszukiwaniu śladów Świętego Mikołaja

Za nami intensywne popołudnie i wieczór pełen wrażeń. Wypełniliśmy wszystkie wyzwania postawione nam przez Świętego Mikołaja – wykazaliśmy się  odwagą, spostrzegawczością, zaangażowaniem i poświęceniem. Potem wspólnie nakryliśmy do kolacji i każdy, bez wyjątku, zjadł po trzy, cztery kawałki pizzy. 

Nagle, w trakcie posiłku… ktoś zastukał w okno! Ktoś w czerwonej szacie,czapce biskupa, z pastorałem w dłoni. Na jadalni zapanowała euforia!!!. Krzykom, piskom i śmiechom nie było końca. To Święty Mikołaj! Odnalazł nas i w nagrodę za nasze starania pokazał się nam i nawet zostawił słodki podarunek.

Po kolacji wszyscy sprzątaliśmy –  zmywaliśmy, zamiataliśmy, każdy wytarł swój talerz i kubek. Zające miały okazję się przekonać, ilu naczyń potrzeba dla 20 osób.

Następnie poszliśmy na górę, rozłożyliśmy materace, śpiwory, poduszki i przytulanki. Potem szybko wskoczyliśmy w piżamy, obejrzeliśmy dwa odcinki przygód „Bolka i Lolka”, zagryzając chrupkami. Na koniec – po wieczornym umyciu zębów – dokończyliśmy opowieść o prawdziwej historii Świętego Mikołaja, wspólnie się pomodliliśmy i wszyscy w szampańskich humorach położyliśmy się spać.

Zające po raz kolejny udowodniły, że są dzielne, mądre i w pełni zasługują na miano Starszaków! Jutro kolejna porcja wrażeń. 

Obudziliśmy się ok. 7.00 – wyspani i uśmiechnięci. Nikt nie uronił ani jednej łezki. Odnaleźliśmy wielki worek z prezentami od Świętego Mikołaja, które dostaliśmy za dzielność podczas nocowania. Pięknie wystrojeni szlifujemy teraz wiersze i piosenkę na spotkanie z dostojnym Gościem po południu w naszej sali.